Description:JOHNNY KENTOWSKI - AS MYŚLIWSKI, KTÓRY ZOSTAŁ POLAKIEM Kiedy dostał skierowanie do Dywizjonu 303, tylko prychnął z pogardą: O polskim lotnictwie wiedziałem tylko tyle, że przetrwało jakieś trzy dni w starciu z Luftwaffe. Nie spodziewał się zbyt wiele po tej bandzie dzikusów – przymusowo uziemieni, zamiast Niemców, podbijali Brytyjki i lokalne puby, nie przejmując się nieznajomością angielskiego. Gdy wreszcie pozwolono im latać – pierwsze zestrzelenie było efektem samowolnego wyłamania z szyku. Rozwalają wszystko, co wejdzie im w drogę. Uwielbiają strzelać do szkopów i traktują to jako świetny ubaw – przyznał osłupiały Kentowski. Zachwycony polską brawurą zaczął uczyć się języka polskiego, przyjął jako osobisty emblemat polskiego orła na tle kanadyjskiego klonowego liścia, a brytyjskiego oficera, który nie wstał do polskiego hymnu, położył jednym uderzeniem pięści. 21 lat w lotnictwie wojskowym miało swoją cenę. Nieudane związki z kobietami, trudne relacje z dziećmi oraz alkohol pozwalający oswoić powracające koszmary. Dopiero po śmierci John Kent mógł wrócić tam, gdzie czuł się najlepiej, do swoich Polaków – jego prochy rozsypano nad bazą myśliwską RAF w Northolt. "Najlepsze życzenia i wszelkiego szczęścia jakie jest na świecie dla najwspanialszego dywizjonu jaki istnieje na świecie, z głębokim podziękowaniem za utrzymanie mnie przy życiu i nauczenie mnie jak walczyć podczas pamiętnej Bitwy o Anglię. Za spotkanie w Warszawie!"John Kentoffski (pożegnanie z Polakami, wpis w kronice Dywizjonu 303, 7 kwietnia 1941 roku) Wyjaśniłem więc, że jest to kronika prowadzona od momentu rozpoczęcia wojny w Polsce i że zbierają podpisy wszystkich wybitnych osób, które odwiedzają dywizjon. Biedny Zumbach, pilot wybrany przez Churchilla, nie całkiem zrozumiał, musiałem mu więc powiedzieć moją najlepszą polszczyzną, o co chodzi. Na jego twarzy odmalowało się zrozumienie i wyciągnął niewielką armatę! Wszyscy pozostali odgadli, o co chodzi, i za moment mieliśmy przed sobą istny arsenał. Churchill chrząknął, zagryzł swoje cygaro, odwrócił się i zamierzał minąć Fericia, który bardzo sprawnie schował swój pistolet do tylnej kieszeni, a równocześnie wyciągnął Kronikę Dywizjonu i pióro, wręczył je premierowi i powiedział swoją angielszczyzną: – Proszę o podpisać, sajr! Wielki Człowiek spojrzał wściekły i zwracając się do mnie, rzucił: – Co to ma być? – A niby dlaczego miałbym ją podpisać? – praktycznie warknął. Miałem go już szczerze dosyć; uważałem, że jego postawa i gderliwość były zupełnie nie na miejscu, więc odpowiedziałem lekko kąśliwie: – Cóż, sir, Jego Królewska Mość raczył podpisać na poprzedniej stronie! Patrzył na mnie przez chwilę, po czym odwrócił stronę, gdzie stało jak byk: George, R.I.1. Premier spojrzał na mnie i zdawało mi się, że tym razem dostrzegłem leciutki błysk rozbawienia w jego wzroku. – W porządku! – mruknął i podpisał. Cicho, sam do siebie, odhaczyłem: „jeden-zero”.We have made it easy for you to find a PDF Ebooks without any digging. And by having access to our ebooks online or by storing it on your computer, you have convenient answers with Polacy są najlepsi. Wspomnienia Kanadyjczyka z Dywizjonu 303. To get started finding Polacy są najlepsi. Wspomnienia Kanadyjczyka z Dywizjonu 303, you are right to find our website which has a comprehensive collection of manuals listed. Our library is the biggest of these that have literally hundreds of thousands of different products represented.
Pages
486
Format
PDF, EPUB & Kindle Edition
Publisher
Wydawnictwo Bellona
Release
2017
ISBN
8311151687
Polacy są najlepsi. Wspomnienia Kanadyjczyka z Dywizjonu 303
Description: JOHNNY KENTOWSKI - AS MYŚLIWSKI, KTÓRY ZOSTAŁ POLAKIEM Kiedy dostał skierowanie do Dywizjonu 303, tylko prychnął z pogardą: O polskim lotnictwie wiedziałem tylko tyle, że przetrwało jakieś trzy dni w starciu z Luftwaffe. Nie spodziewał się zbyt wiele po tej bandzie dzikusów – przymusowo uziemieni, zamiast Niemców, podbijali Brytyjki i lokalne puby, nie przejmując się nieznajomością angielskiego. Gdy wreszcie pozwolono im latać – pierwsze zestrzelenie było efektem samowolnego wyłamania z szyku. Rozwalają wszystko, co wejdzie im w drogę. Uwielbiają strzelać do szkopów i traktują to jako świetny ubaw – przyznał osłupiały Kentowski. Zachwycony polską brawurą zaczął uczyć się języka polskiego, przyjął jako osobisty emblemat polskiego orła na tle kanadyjskiego klonowego liścia, a brytyjskiego oficera, który nie wstał do polskiego hymnu, położył jednym uderzeniem pięści. 21 lat w lotnictwie wojskowym miało swoją cenę. Nieudane związki z kobietami, trudne relacje z dziećmi oraz alkohol pozwalający oswoić powracające koszmary. Dopiero po śmierci John Kent mógł wrócić tam, gdzie czuł się najlepiej, do swoich Polaków – jego prochy rozsypano nad bazą myśliwską RAF w Northolt. "Najlepsze życzenia i wszelkiego szczęścia jakie jest na świecie dla najwspanialszego dywizjonu jaki istnieje na świecie, z głębokim podziękowaniem za utrzymanie mnie przy życiu i nauczenie mnie jak walczyć podczas pamiętnej Bitwy o Anglię. Za spotkanie w Warszawie!"John Kentoffski (pożegnanie z Polakami, wpis w kronice Dywizjonu 303, 7 kwietnia 1941 roku) Wyjaśniłem więc, że jest to kronika prowadzona od momentu rozpoczęcia wojny w Polsce i że zbierają podpisy wszystkich wybitnych osób, które odwiedzają dywizjon. Biedny Zumbach, pilot wybrany przez Churchilla, nie całkiem zrozumiał, musiałem mu więc powiedzieć moją najlepszą polszczyzną, o co chodzi. Na jego twarzy odmalowało się zrozumienie i wyciągnął niewielką armatę! Wszyscy pozostali odgadli, o co chodzi, i za moment mieliśmy przed sobą istny arsenał. Churchill chrząknął, zagryzł swoje cygaro, odwrócił się i zamierzał minąć Fericia, który bardzo sprawnie schował swój pistolet do tylnej kieszeni, a równocześnie wyciągnął Kronikę Dywizjonu i pióro, wręczył je premierowi i powiedział swoją angielszczyzną: – Proszę o podpisać, sajr! Wielki Człowiek spojrzał wściekły i zwracając się do mnie, rzucił: – Co to ma być? – A niby dlaczego miałbym ją podpisać? – praktycznie warknął. Miałem go już szczerze dosyć; uważałem, że jego postawa i gderliwość były zupełnie nie na miejscu, więc odpowiedziałem lekko kąśliwie: – Cóż, sir, Jego Królewska Mość raczył podpisać na poprzedniej stronie! Patrzył na mnie przez chwilę, po czym odwrócił stronę, gdzie stało jak byk: George, R.I.1. Premier spojrzał na mnie i zdawało mi się, że tym razem dostrzegłem leciutki błysk rozbawienia w jego wzroku. – W porządku! – mruknął i podpisał. Cicho, sam do siebie, odhaczyłem: „jeden-zero”.We have made it easy for you to find a PDF Ebooks without any digging. And by having access to our ebooks online or by storing it on your computer, you have convenient answers with Polacy są najlepsi. Wspomnienia Kanadyjczyka z Dywizjonu 303. To get started finding Polacy są najlepsi. Wspomnienia Kanadyjczyka z Dywizjonu 303, you are right to find our website which has a comprehensive collection of manuals listed. Our library is the biggest of these that have literally hundreds of thousands of different products represented.